Wydarzyło się w przeszłości

04 października

W 1410 roku na zamek inowrocławski przybył król Władysław Jagiełło, by stąd kierować dalszymi poczynaniami w wojnie z Zakonem.

Legendy

Duch straszy

Czy "czarna dama" błąka się po inowrocławskich ulicach?

Opowieści o duchach zawsze budzą emocje i wywołują odrobinę dreszczyku. Także w naszym regionie są miejsca znane z częstych odwiedzin tajemniczych postaci, które - jak twierdzi wielu - nie są z tego świata.

Opowiadają w Inowrocławiu, iż historia ta wydarzyła się bardzo dawno temu, jeszcze w czasach, gdy miasto stanowiło pogranicze polsko-krzyżackie na skutek niefortunnej decyzji Konrada mazowieckiego, który do Polski zakon krzyżacki sprowadził dla utrwalenia wiary katolickiej. Krzyżacy prędko dali się we znaki sąsiadom, podbijając ich ziemie, uciekając się do pomówień i gróźb. I nie modlitwą i łagodnością przekonywali opornych do swojej wiary, jeno pożogą, zgliszczami lamentem sierot i wdów.

Historia ta wydarzyła się podczas wojen szwedzkich. W pobliżu wsi Mątwy, w niewielkich odległościach leżą obok siebie trzy miejscowości - Janowice, Przedbojewice i Tupadły. Kiedy potop szwedzki ogarnął już cały kraj, dotarł też pod Inowrocław w pobliże Mątew.

Dawno temu, gdy w Inowrocławiu odbywały się głośne na całą okolicę jarmarki miało miejsce pewne zdarzenie. Otóż kiedyś na inowrocławskim targu stały stajnie pełne koni. Stajnie te były własnością inowrocławskiego szynkarza. Przyjeżdżający na jarmark ludzie pewnego razu zauważyli, iż właściciel koni nigdy ich nie karmi, a słyszeli od innych, którzy podobno widzieli na własne oczy, że konie były utrzymane w dobrej kondycji. Pewnej nocy podkradli się pod stajnie i drżeniem serc obserwowali, co się w nich dzieje.

Legenda "O zatopionej armii"

Opowiada się iż w Noteci zatopiony został oddział polskiego wojska, który jednak nie zginął, ale śpi do dzisiejszego dnia. Widział owo wojsko pewien gospodarz z okolicy, który do miasta Inowrocławia ongiś na targ jechał. Został wczesnym rankiem, gdy opary z mokradeł nadnoteckich jeszcze nie opadły i widoczność raczej była słaba, zatrzymany na brogu Noteci przez żołnierza dziwnie jakoś ubranego w mundur nie dzisiejszy.

Początek strony